Pewne zwycięstwo w Rumunii
Czwarty mecz reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata i drugi na wyjeździe. Tym razem biało-czerwoni grali w Rumunii i oczywiście nie mogło tam zabraknąć ekipy Sportowo i Zdrowo.
Przyjeżdżamy do Bukaresztu późną nocą dzień przed meczem. Pociągiem, z ponad godzinnym opóźnieniem. Później okaże się, że opóźnienia pociągów to w Rumunii rzecz normalna, a w ogóle nie jest to najlepszy środek transportu. Rzadka sieć kolejowa, w większości niezelektryfikowana i górzyste tereny sprawiają, że pociągami podróżuje garstka Rumunów. Dużo popularniejsze są busy i autobusy, a dla turystów – po prostu autostop.
Z dworca kierujemy się od razu do hotelu, zwiedzanie Bukaresztu mamy zaplanowane w dniu meczu od samego rana.
Pierwsze wrażenie z miasta nie jest zbyt ciekawe – wielkie, szare budynki, zwisające nad głową kable elektryczne na chodnikach i ogólnie raczej mało przyjemnie. Sprzyja ma za to aura – jest połowa listopada, ale można chodzić w koszulce z krótkim rękawem.
Pierwsze kroki kierujemy do Pałacu Parlamentu, słynnego kompleksu wybudowanego przez Nicolae Ceausescu. Do środka nie zaglądamy, ale postanawiamy obejść go dookoła. I zajmuje nam to ponad godzinę. Większość zwiedzających, którzy przechodzą w pobliżu pałacu do oczywiście kibice z Polski.
Jednak prawdziwą siłę polskich fanów poznajemy po kolejnej godzinie, kiedy trafiamy na Stare Miasto. Właściwie nie ma restauracji, z której nie dobiegałyby głośne śpiewy na cześć reprezentacji Polski. Czuć, że do meczu pozostało już tylko kilka godzin.
Dojazd na Arenę Narodową w Bukareszcie jest bardzo wygodny metrem. Później jeszcze 10 minut spacerkiem i wchodzimy na trybuny. Od razu widać, że obiekt jest nowoczesny, odbył się tutaj przecież finał Ligi Europy UEFA w 2012 roku.
Na trybunach spotykamy znanego dziennikarza Canal Plus Cezarego Olbrychta, który tym razem obserwuje mecze prywatnie. Po krótkiej pogawędce okazuje się, że Bukareszt to dla niego krótki przystanek w podróży po Rumunii. – Polska liga nie gra, więc mam kilka dni wolnego i tak je wykorzystuję – mówi nam Cezary Olbrycht.
Sam mecz niezwykle udany dla reprezentacji Polski – pewnie wygrywamy 3:0 i awansujemy na pierwsze miejsce w tabeli. Stolicę Rumunii opuszczamy w doskonałych humorach.
Czytaj też:
Astana: Kazachstan – Polska 2:2
Kategorie: Kibicujemy najlepszym Nasze imprezy Piłka nożna
Tagi: bukareszt, polska, rumunia
Dodaj komentarz
Napisz co otym sądzisz
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu