Narty w Zell am See i Kaprun
W Sportowo i Zdrowo noworoczne wyjazdy na narty do Austrii to tradycja. Nie inaczej było i w tym roku – w kameralnym gronie sprawdzaliśmy alpejskie trasy i warunki do uprawiania narciarstwa.
Po raz drugi z rzędu wybraliśmy region Zell am See-Kaprun, czyli masyw trzech gór obfitujący w stoki narciarskie o łącznej długości 138 km. Specjalną atrakcją jest lodowiec Kitzsteinhorn, z najwyższym punktem położonym na wysokości ponad 3000 m npm.
Nasza alpejska baza do pensjonat A’nette Pension, położony w połowie drugi między Zell am See a Kaprun we wsi Furth. To lokalizacja zdecydowanie dla osób, które cenią sobie alpejską ciszę i bliskość przyrody. Pensjonat położony jest na na uboczu, z dala od gwarnych i raczej zatłoczonych w sezonie miejscowości Zell am See i Kaprun. Dojazd na stoki zapewnia doskonały system skibusów.
Kurs wideo jazdy na nartach dla początkujących!
Początkujący narciarze mogą zacząć jeżdżenie od wyciągu Lechnerberglifte w Karpun. To dwa wyciągi talerzykowe, dość długa i w miarę płaska trasa. Jednym słowem – idealne warunki do nauki dla początkujących, ale także doskonałe miejsce na rozgrzewkę dla zaawansowanych narciarzy. Początkujący mogą spędzić tutaj nawet cały dzień, a bardziej doświadczeni po 1-2 godzinach mogą w ciągu 5 minut przejechać skibusem pod stację Schaufelberg. Tutaj jest już do wyboru kilka trasa, łącznie z jednym zjazdem o kategorii „czarnej”. My właśnie tak spędziliśmy pierwszy dzień, dzięki czemu zadowoleni byli wszyscy narciarze o różnych umiejętnościach.
Drugiego dnia gościliśmy w Schuttdorf, gdzie do dyspozycji jest już kilkadziesiąt tras. I również tutaj każdy może znaleźć coś dla siebie. Są trasy długie i płaskie, ale także strome. Cały czas oczywiście towarzyszą nam piękne widoki na ośnieżone szczyty oraz na jezioro roztaczające się u stóp gór.
Trzeci dzień to jedna z większych atrakcji – wyjazd na lodowiec Kitzsteinhorn. Jazda na nartach na wysokości 3000 m npm robi niezwykłe wrażenia. Wokół nas nie ma żadnej roślinności, tylko nieskończona biel śniegu i widoczne dosłownie wszędzie wyciągi.
Szczęście nam dopisało, bo trafiliśmy na doskonałą pogodę – bezwietrzną i z niewielkim zachmurzeniem. Dzięki temu temperatura -14 stopni prawie nie była odczuwalna, a widoki zapierały dech w piersiach.
Ostatnie dwa dni pięciodniowego pobytu poświęciliśmy na szusowanie w okolicach Zell am See tak, aby przejechać jak najwięcej tras. Udało się być na prawie wszystkich – począwszy od naprawdę wymagających „czarnych” stoków, po panoramiczną nartostradę wiodącą ze Schmittental do Zell am See, gdzie ciągle towarzyszy nam wspaniały widok na jezioro. Warto również zajrzeć na górną stację Sonnkogel, gdzie znajduje się trasa slalomowa umożliwiająca nagranie swojego przejazdu na wideo, a także pomiar czasu i prędkości. Po zakończeniu jazdy wszystko można bez problemu znaleźć w Internecie.
Czytaj też:
Sylwester na nartach 2014
Kategorie: Zima
Tagi: austria, narty, wyjazdy na narty
Dodaj komentarz
Napisz co otym sądzisz
3 osoby skomentowały
KassiaS:
Kto chce zarobic nie wychodzac z domu parenascie $$ dziennie? Metoda jest prosta i dziala, wpiszcie sobie w gogle: jak kosić kasę na Adfly
DavidGlivy:
click reference bitcoin
WoodrowMS:
hydraruzxpnew4af ссылка на сайт форум