Irlandczycy podróżnicy
Kto zgadnie, jaki był najbardziej oklaskiwany moment meczu Niemcy – Dania, który oglądałam w niedzielę w Fan campie Carlsberga przy poznańskiej Arenie? Nie, nie wtedy kiedy padła bramka. Tylko kiedy po golu realizator dał zbliżenie na kibickę niemieckiej drużyny. Kadr leciał w zwolnionym tempie: blond piękność podskakuje do góry z radości, falują jej rozwiane włosy (i nie tylko…:)). Achhhhhhhhhh – wyrwało się niejednemu polskiemu i irlandzkiemu kibicowi.
Bo w poznańskim fan campie mieszkają głównie Irlandczycy, łatwo ich rozpoznać, bo prawie wszyscy chodzą w zielonych koszulkach. – Jest jeszcze kilku Włochów – oni lubią wygodę, a Irlandczycy to podróżnicy – mówi mi jeden z wolontariuszy. – Bardzo czyści, przez pierwsze dwa dni w ogóle nie trzeba było po nich sprzątać na polu namiotowym. To najlepsi kibice jakich widziałem! – dodaje jeszcze.
Coś w tym jest. Kiedy w piątek oglądałam mecz Irlandia – Hiszpania, w końcówce dziwiłam się mocno, że ich drużyna przegrywa już 0:4, a ci nadal gorąco ich dopingują. No i z czego głupi się tak cieszą?
Zagadka numer dwa: kto zgadnie, co najlepiej sprzedawało się na stoisku z gadżetami z logo Euro 2012? Ręczniki i koce… Nie dlatego, że takie ładne, tylko dlatego, że było bardzo wielu zapominalskich i kiepska pogoda.
Kategorie: Kibicujemy najlepszym
Dodaj komentarz
Napisz co otym sądzisz
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu